Wczorajszy wzrost kursu bitcoina został przerwany korektą. Możliwe, że jej powodem był... Izrael. A dokładnie ostrzeżenie tego kraju, że jest gotowy do ataku na Iran.
- Kurs bitcoina przestał rosnąć w obawie przed wojną Izrael-Iran.
- Wiele wskazuje jednak na to, że do wybuchu wojny nie dojdzie.
Bitcoin traci impet wzrostowy
Bitcoin przebił wczoraj poziom 110 000 USD. Powód?
Chiny dogadały się z USA, a do tego okazało się, że amerykański
wskaźnik CPI w maju wyniósł tylko 2,4% rok do roku, nieznacznie poniżej prognozowanych 2,5%, co
zwiększa szanse na cięcie stóp proc. przez Fed.
Po szturmie byków przyszedł jednak czas na korektę i dziś za 1 BTC płaci się już tylko ok. 108 000 USD.
Wykres cenowy bitcoina na giełdzie Binance. Źródło: TradingView.com
Inny powód spadków
Niektórzy sugerują, że spadki "zasponsorowali" nam jednak
politycy z Izraela. Powód?
Tel-Awiw zagroził atakiem na Iran. I to w sytuacji, gdy
USA negocjują z Teheranem porozumienie dot. broni jądrowej!
Jak na razie
Donald Trump ogłosił, że
jest przeciwny atakowi, choć USA wydały ostrzeżenie dla Amerykanów, którzy znajdują się w regionie, by go opuścili - powołano się na „
wzrost napięć regionalnych”.
Od razu jednak uspokójmy: nie tylko sprzeciw Trumpa sprawia, że
wojna Izrael-Iran jest mało realna. Po pierwsze, wiele wskazuje na to, że
rząd w Tel-Awiwie chce swoimi groźbami pokazać swoją sprawczość i siłę - może nawet grać pod politykę wewnętrzną, a nie międzynarodową.
Do tego
atak na Iran jest niemal niemożliwy z powodu położenia tego kraju. Jest on chroniony masywami górskimi, co mocno utrudnia działania wojsk lądowych. Oczywiście, w grę wchodzą
ataki rakietowe, ale te byłyby niszczycielskie dla obu stron - jak widzieliśmy już w 2023 r. słynna żelazna kopuła nie chroni Izraela tak mocno jak chcieliby politycy z Tel-Awiwu.
Do tego dochodzi element najważniejszy:
Iran w razie wojny może zablokować cieśninę Ormuz, która jest kluczowym punktem strategicznym dla światowego handlu ropą naftową. Codziennie przepływa przez nią nawet ponad
20 milionów baryłek ropy, czyli nawet 30% światowego zapotrzebowania. Geografia to więc najważniejszy sojusznik i tarcza Iranu.
Komentarze